Jeśli zostały Wam warzywa z sosu pieczeniowego, koniecznie przygotujcie ten pasztet. Oryginalny przepis pochodzi od Jadłonomii, ale znacznie go zmodyfikowałam. Przede wszystkim wzbogaciłam pasztet o suszone grzyby, które są wyczuwalne, ale nie dominują smaku tak jak w pasztecie grzybowym z kaszą gryczaną. Zamiast pestek dyni dodałam zmielone migdały, zmieniłam też zestaw przypraw i użyłam mniej koncentratu pomidorowego – 2 łyżki to według mnie zdecydowanie za dużo, pasztet byłby zbyt pomidorowy.

Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie wegetariański pasztet to obowiązkowa pozycja na świątecznym stole. A Wy planujecie upiec jakiś pasztet? Jaki jest Was ulubiony? Zapraszam do komentowania pod wpisem.

Składniki:

• warzywa z sosu pieczeniowego
• duża garść suszonych grzybów
• 3-4 łyżki zmielonych migdałów
• 1/2 szklanki suchej kaszy jaglanej
• 100 ml oleju o neutralnym smaku
• czubata łyżeczka koncentratu pomidorowego
• 1 łyżka sosu sojowego
• płatki chilli (u mnie łyżeczka, ale można dodać mniej lub pominąć), łyżeczka słodkiej papryki w proszku, łyżeczka cząbru, 2 łyżeczki lubczyku, pieprz do smaku
• listki laurowe do dekoracji

Przygotowanie:

Kaszę ugotować do miękkości i odstawić do ostudzenia. Grzyby zmielić na drobny proszek. Przełożyć wszystkie składniki, zmiksować mikserem na gładką masę, a następnie umieścić masę w foremce (ja używam foremki silikonowej, więc nie muszę jej wcześniej natłuszczać). Dodatkowo można udokreować całość listkami laurowymi. Piec pasztet w temperaturze 170 stopni przez ok. 45 minut, a następnie studzić przez kilka godzin w foremce (nie należy wyjmować pasztetu od razu z foremki, bo się rozpadnie, a po kilku godzin powinien ładnie stężeć i będzie go można bez problemu kroić).

Bardzo dobrze smakuje na kromce dobrego chleba z dodatkiem świeżego pomidora.