Siedzę któregoś dnia w pracy, a tu nagle pisze do mnie przyjaciółka, że jest na działce, ma tylko kapustę i co może z tego ugotować. Zaczęłam myśleć, w międzyczasie ustaliłam, że poza kapustą znajdą się też jajka, buła tarta, trochę przypraw, a nawet cebula. I tak wpadłam na pomysł kotletów z kapusty. Podobno mąż przyjaciółki powiedział, że to najlepsze kotlety, jakie jadł w życiu, a tu trzeba dodać, że jest on mięsożercą.

Kilka dni później sama przytachałam do domu główkę kapusty i zaczęłam eksperymentować z przepisem, i tak powstały dzisiejsze kotlety. Rzeczywiście są smaczne, dobrze się komponują z miską sałatki,  jako wkładka do bułki, a także w charakterze tradycyjnego kotleta z ziemniakami i surówkami. Jeśli lubicie bardziej wyraziste smaki, koniecznie podajcie też do kotletów jakiś ostry sos.

Danie można przygotować bez problemu w wersji wegańskiej.

Składniki (na ok. 12 kotletów):

• 1 mała główka kapusty lub pół dużej (u mnie waga 730 g)
• 1 cebula
• kilka pieczarek
• kilka orzechów włoskich
• 2 łyżki sosu sojowego, łyżeczka lubczyku, pieprz, trochę czosku granulowanego
• 3 czubate łyżeczki mączki z chleba świętojańskiego lub jajko i bułka tarta + bułka tarta do panierowania
• opcjonalnie kilka łyżek tartego sera (np. mozarelli, parmezanu itp.)
• tłuszcz do smażenia

Przygotowanie:

Kapustę poszatkować i ugotować do miękkości w osolonym wrzątku. W międzyczasie pokroić cebulę i pieczarki, i podsmażyć na rozgrzanym tłuszczu, pod koniec smażenia dodać sos sojowy. Orzechy zmielić na pył. Następnie zmiksować kapustę wraz z cebulą i pieczarkami. Do masy dodać zmielone orzechy, przyprawy i mączkę albo jajko i bułkę, tak żeby otrzymać konsystencję masy na tradycyjne kotlety mielone. Jeśli chcecie możecie też dodać kilka łyżek sera. Z gotowej masy ulepić kotlety, odłożyć je do lodówki na co najmniej 30 minut, żeby się schłodziły, dzięki temu nie będą się rozpadały podczas smażenia. Następnie panierować kotlety w bułce tartej i smażyć na rumiano z obu stron.