Sos bolognese z soczewicą

Autor: 27 września 2017 o 16:173 Komentarze

Wegetariańska wersja sosu bolognese pojawiła się na blogu już 2 razy – z granulatem sojowym i z cukinią. Tym razem przygotowałam sos bolognese z soczewicą. Przygtowanie tego dania nie jest skomplikowane. Dobrze się je mrozi, więc możecie od razu zrobić większą ilość i zamrozić na czarną godzinę.

Przepis ten dedykuję mojej koleżance Dorocie, która jest wegetarianką i często pyta mnie, co mam na obiad w pracy.

Składniki (na ok. 8 porcji):

  • 1,5 kubka suchej soczewicy zielonej lub brązowej
  • 1 cebula
  • 2 marchewki
  • 1-2 ząbki czosnku
  • 1,5-2 l przecieru pomidorowego dobrej jakości
  • 2-3 łyżki sosu sojowego
  • po 2 łyżeczki suszonej bazylii, oregano i cząbru, 1 łyżeczka suszonego rozmarynu, 2 łyżeczki wędzonej papryki, 2 łyżeczki słodkiej papryki, pieprz do smaku i opcjonalnie trochę pikatnej papryki
  • olej do smażenia (np. rzepakowy)

Przygotowanie:

Ugotować soczewicę do miękkości, uważając, by jej nie rozgotować.

Cebulę bardzo drobno posiekać, marchewkę zetrzeć na tarce – ja wspomogłam się rozdrabniaczem do warzyw.

W rondlu rozgrzać tłuszcz. Dodać cebulę, smażyć ją, aż zmięknie, wtedy dodać marchewkę i smażyć kolejne 2-3 minuty, czesto mieszając. Następnie dodać ugotowaną soczewicę i smażyć dalej przez kilka minut. Dodać przecier pomidorowy (ja kupuję przecier w szklanych butelkach, które wypłukuję niewielką ilością wody i wodę również dodaję do sosu), sos sojowy, przeciśnięty przez praskę czosnek i wszystkie przyprawy. Gotować całość ok. 30-40 minut.

Podawać z dowolnym makaronem. Sos bolognese z soczewicą dobrze się też sprawdza jako nadzienie do lasagne.

O autorze:

 

komentarze 3

  1. Wojtek / 29 września 2017 at 11:23 /Odpowiedz

    Musze wypróbować w weekend. Szukam łatwych i interesujących przepisów wegetariańskich, a ten wygląda na coś co dam radę zrobić ☺ Pozdrawiam!

    • Kimi / 2 października 2017 at 12:01 /Odpowiedz

      I jak smakowalo?

  2. Styx / 16 listopada 2017 at 00:24 /Odpowiedz

    Też szukam czegoś interesującego i prostego „w obsłudze”, choć niekoniecznie wegetariańskiego. Jak mnie najdzie faza makaronowa, to wypróbuję. Koniecznie 🙂

Napisz komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.