Dawno nic nie pisałam. Miałam bardzo dużo pracy, od miesiąca jestem u rodziców w Polsce i walczę z pracą naukową. Nie gotuję więc za wiele, za to rodzice bardzo się starają, aby mi dogodzić kulinarnie. Wczoraj moja mama przypomniała mi smaki dzieciństwa. Gdy byłam mała zawsze co roku część wakacji spędzałam na wsi i chodziłam tam po lesie w poszukiwaniu jagód, malin, jeżyn… Dlatego do dziś te owoce kojarzą mi się z dzieciństwem. Jako dziecko byłam też niejadkiem, ale zawsze bardzo chętnie jadłam placuszki z jabłkami mojej mamy.

Składniki (na 2-3 osoby):

• 1 jajko
• 1 szklanka mleka
• 0,5 szklanki mąki
• 4 jabłka starte na tarce o dużych oczkach
• szczypta soli, tłuszcz do smażenia
• śmietana, świeże jagody (można pominąć)

Przygotowanie:

Mleko mieszamy z mąką, jajkiem i jabłkami, dodajemy szczyptę soli. Podane proporcje są orientacyjne, masa powinna mieć taką konsystencję jak na placki ziemniaczane, dlatego w razie potrzeby należy dodać więcej mąki lub mleka. Na patelni rozgrzewamy tłuszcz i nakładamy masę łyżką, formujemy nieduże placuszki i smażymy z obu stron tak długo, aż będą rumiane.

Placki z jabłkami można jeść same lub posypane cukrem pudrem. W zależności od jabłek ich smak może się różnić, mogą być bardziej słodkie lub kwaśne. Ja postanowiłam nacieszyć się świeżymi jagodami, które moja mama przyniosła z rynku i polałam placki odrobiną słodkiej śmietanki i obficie posypałam jagodami. Były naprawdę pyszne! 🙂